Jak wylansować się na krezusa za psie pieniądze...
Wydawać by się mogło, że w dzisiejszych czasach trudno już zaimponować komuś bogactwem. Wszyscy mają identyczne iPhony, iPady czy inne urząd...
https://applefobia.blogspot.com/2013/07/jak-wylansowac-sie-na-krezusa-za-psie.html
Wydawać by się mogło, że w dzisiejszych czasach trudno już zaimponować komuś bogactwem. Wszyscy mają identyczne iPhony, iPady czy inne urządzenie z gatunku chińskiej galanterii elektronicznej, więc wyciągnięcie Fajfona nówki sztuki w barze mlecznym już nie powoduje masowych zasłabnięć i omdleń z wrażenia, jak to niegdyś bywało...
No niestety, nie jest łatwo być krezusem. Oczywiście można szukać różnych rozwiązań. Dość banalnym sposobem na wyjście z impasu jest nabycie jednego z dwóch wyprodukowanych na świecie egzemplarzy opancerzonego i pokrytego tu i ówdzie szczerym złotem pojazdu Rolls-Royce Phantom.
Jak widać na rycinach, pozłacany Phantom cieszy oko, robi niezłe wrażenie i prawie w ogóle nie jest obciachowy:
Ostatnio nawet potaniał z $8.200.000 na $8.100.000, co po przeliczeniu na nasze daje jakieś 25.839.000 zł (plus pensja dla ciecia pilnującego non-stop samochodu na osiedlowym parkingu), więc jakoś da się żyć. Za te skromne 26 dużych baniek możemy już dość skutecznie poudawać krezusa, polansować się na mieście i może nawet popsuć trochę humor Kulczykowi, Gudzowatemu, Solorzowi i paru innym osobom z interesującymi fryzurami.
Prywatnie jednak uważam, że to beznadziejny i żałosny pomysł. Nie tędy droga! Wystarczy znajomość arytmetyki na poziomie siódmego roku spędzonego w gimnazjum, aby policzyć, że przy masie około 2,6 tony, Rolls-Royce kosztuje w przeliczeniu marne 9.880 zł za kilogram pozłacanego samochodu. Toż to śmiech na sali...
I tu docieramy do rozwiązania, które uczyni z was prawdziwych krezusów, przyprawiając znajomych o spazmy zawiści i zazdrości. Wystarczy kupić jedynego w swoim rodzaju, wyjątkowego, pozłacanego iPhona:
Złoty iPhone, oferowany przez pewną polską firmę, robiącą interes na zaspokajaniu snobistycznych zachcianek nowobogackiego buractwa, kosztuje 7.800 zł. W porównaniu z Rollsem to grosze - ale za to jaki przelicznik! Przy wadze iPhona wynoszącej 112 g, daje to 69.642 zł za kilogram pozłacanego telefonu. Siedem razy drożej niż Rolls-Royce!
I to się nazywa prawdziwy lans...
PS. Nie zgadlibyście, skąd się wziął pomysł na ten tekst :) Z korespondencji z przedstawicielem tejże właśnie firmy, który zaproponował mi umieszczenie na Applefobii artykułu promocyjnego o pozłacanych iPhonach i iPadach. Ponieważ moje zdanie o pozłacaniu gadżetów Apple wciąż jest takie samo, oczywiście odmówiłem, ale tematu nie mogłem odpuścić :)
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
No niestety, nie jest łatwo być krezusem. Oczywiście można szukać różnych rozwiązań. Dość banalnym sposobem na wyjście z impasu jest nabycie jednego z dwóch wyprodukowanych na świecie egzemplarzy opancerzonego i pokrytego tu i ówdzie szczerym złotem pojazdu Rolls-Royce Phantom.
Jak widać na rycinach, pozłacany Phantom cieszy oko, robi niezłe wrażenie i prawie w ogóle nie jest obciachowy:
Ostatnio nawet potaniał z $8.200.000 na $8.100.000, co po przeliczeniu na nasze daje jakieś 25.839.000 zł (plus pensja dla ciecia pilnującego non-stop samochodu na osiedlowym parkingu), więc jakoś da się żyć. Za te skromne 26 dużych baniek możemy już dość skutecznie poudawać krezusa, polansować się na mieście i może nawet popsuć trochę humor Kulczykowi, Gudzowatemu, Solorzowi i paru innym osobom z interesującymi fryzurami.
Prywatnie jednak uważam, że to beznadziejny i żałosny pomysł. Nie tędy droga! Wystarczy znajomość arytmetyki na poziomie siódmego roku spędzonego w gimnazjum, aby policzyć, że przy masie około 2,6 tony, Rolls-Royce kosztuje w przeliczeniu marne 9.880 zł za kilogram pozłacanego samochodu. Toż to śmiech na sali...
I tu docieramy do rozwiązania, które uczyni z was prawdziwych krezusów, przyprawiając znajomych o spazmy zawiści i zazdrości. Wystarczy kupić jedynego w swoim rodzaju, wyjątkowego, pozłacanego iPhona:
Złoty iPhone, oferowany przez pewną polską firmę, robiącą interes na zaspokajaniu snobistycznych zachcianek nowobogackiego buractwa, kosztuje 7.800 zł. W porównaniu z Rollsem to grosze - ale za to jaki przelicznik! Przy wadze iPhona wynoszącej 112 g, daje to 69.642 zł za kilogram pozłacanego telefonu. Siedem razy drożej niż Rolls-Royce!
I to się nazywa prawdziwy lans...
PS. Nie zgadlibyście, skąd się wziął pomysł na ten tekst :) Z korespondencji z przedstawicielem tejże właśnie firmy, który zaproponował mi umieszczenie na Applefobii artykułu promocyjnego o pozłacanych iPhonach i iPadach. Ponieważ moje zdanie o pozłacaniu gadżetów Apple wciąż jest takie samo, oczywiście odmówiłem, ale tematu nie mogłem odpuścić :)
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!