applefobia
Applefobia


Loading...

Rosyjska ruletka Apple. A właściwie koreańska...

Zawsze, gdy na rynku pojawiają się plotki o nadchodzącej premierze jakiegoś nowego gadżetu, świat dzieli się na dwa obozy. Klienci większo...

Zawsze, gdy na rynku pojawiają się plotki o nadchodzącej premierze jakiegoś nowego gadżetu, świat dzieli się na dwa obozy. Klienci większości firm cieszą się na myśl o dostępie do nowych możliwości i technologii. Natomiast umysły fanbojów Apple zaprząta zgoła całkiem co innego...

Gdy planujesz kupić telefon Sony, Nokii, HTC lub Samsunga, albo jakikolwiek inny gadżet elektroniczny, nie zawracasz sobie głowy duperelami i rozważaniami, kto będzie odpowiedzialny za produkcję czy dostawę podzespołów. Produkt jest integralnym wyrobem, pojmowanym jako całość przypisana do konkretnej marki. Wybierasz markę i model, idziesz do sklepu, płacisz i voilàużywasz.

Całkiem inaczej wygląda to w rezerwacie, czego dowodem jest kolejny artykuł na MyApple, roztrząsający na wszystkie strony fundamentalną kwestię - kto będzie dostarczał krzywe wyświetlacze do mitycznego iWatcha? Podobno LG... A może jednak Samsung? Albo Spółdzielnia Wyrobów Szklanych "Kryształ" z Przasnysza? Doprawdy, też mi zagadnienie...

A tak przy okazji wychodzi żałośnie na wierzch prawda, że Apple mimo tylu lat rzekomego technologicznego przywództwa nad resztą świata, wciąż nie potrafi niczego samo wyprodukować i jest niewolniczo uzależnione od produktów i komponentów firm trzecich oraz taśm montażowych na drugim końcu świata.

To pewnie dlatego fanboje, zamiast ładnie się umyć, ubrać, uczesać i czekać grzecznie na premierę iWatcha, odchodzą od zmysłów, spekulując kto wyprodukuje ten cholerny pogięty wyświetlacz, albo czyja karta graficzna będzie miała zaszczyt zostać usmażona w MacBooku Pro - AMD czy może Nvidia, czy Intel zdąży na czas odszukać w magazynie staroci procesory do Maka Pro; czy więcej sztuk iPhona 8s w 2016 roku wyprodukuje chiński Foxconn czy równie chiński Pegatron... I tak kręci się w kółko nerwowa ruletka domysłów...

Czy ci nieszczęśnicy naprawdę nie są w stanie bez gadania zaufać Apple, że wybierze najlepsze na świecie komponenty i zrobi przebojowy produkt, który będzie po prostu działać? Że będzie można się cieszyć iWatchem nie zastanawiając się, co pierwsze nawali i który z koreańskich dostawców tym razem będzie winien za badpiksele, zażółcony ekran i pękające szkiełko? Że wszystko po prostu będzie OK?...

Ups!... chyba się zapędziłem trochę za daleko...


wyświetlacz 4584141465279733842

Strona główna item

Bądź na bieżąco



REKLAMY






Losowy wpis z archiwum

Archiwum bloga