Microsoft znowu kpi sobie z Apple
Microsoft w kolejnych reklamach konsekwentnie nabija się z ograniczeń i braków produktów Apple, przeciwstawiając im urządzenia oparte na Win...
https://applefobia.blogspot.com/2013/06/microsoft-znowu-kpi-sobie-z-apple.html
Microsoft w kolejnych reklamach konsekwentnie nabija się z ograniczeń i braków produktów Apple, przeciwstawiając im urządzenia oparte na Windows 8. Nie jest to może przesadnie ambitna metoda na walkę z konkurencją i zbyt przypomina kopanie leżącego, ale jak ktoś lubi takie sporty...
Jest jeszcze inna strona medalu. Otóż, jak mi się wydaje, Microsoft ma nie tylko mało pochlebne zdanie o produktach Apple, ale również o ubóstwie intelektualnym jego userów. Tylko to może tłumaczyć wydanie mobilnej wersji Office dla iOS, która jest najbardziej okrojonym produktem od czasów sławetnego Final Cut Pro X, wyznaczającego całkiem nowe standardy w lekceważeniu użytkowników.
Za abonament w wysokości 99 euro rocznie, użytkownicy iOS-a dostali produkt o tak żenujących możliwościach, że przy prawdziwym Office wygląda jak sucha bułka przy trzydaniowym obiedzie z przystawkami, deserem, alkoholem all inclusive i gołymi tancerkami bunga-bunga. A wszak nie jest tak, że Microsoft nie potrafi zrobić pakietu biurowego - przecież Office to produkt o ustalonej renomie.
Wymyśliłem dwa wyjaśnienia tego pozornego strzału w stopę. Jedno jest takie, że Apple po cichu zapłaciło Microsoftowi jakieś 38 miliardów dolarów za popsucie Office, żeby ten nie był w stanie rywalizować z pakietem iWork. Eee... głupie i mało wiarygodne, co?
Dlatego mam inny pomysł - Microsoft po prostu dokonał wnikliwej analizy biznesowych potrzeb ajfoniarzy i ajpadziarzy ze szczególnym uwzględnieniem parametrów ich sprzętu i możliwości Najbardziej Zaawansowanego Mobilnego Systemu Operacyjnego, po czym doszedł do bardzo rozsądnego wniosku, że jaki biznes, taki Office...
Więcej o kpiącym z userów Office przeczytacie sobie na Spider's Web
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
Jest jeszcze inna strona medalu. Otóż, jak mi się wydaje, Microsoft ma nie tylko mało pochlebne zdanie o produktach Apple, ale również o ubóstwie intelektualnym jego userów. Tylko to może tłumaczyć wydanie mobilnej wersji Office dla iOS, która jest najbardziej okrojonym produktem od czasów sławetnego Final Cut Pro X, wyznaczającego całkiem nowe standardy w lekceważeniu użytkowników.
Za abonament w wysokości 99 euro rocznie, użytkownicy iOS-a dostali produkt o tak żenujących możliwościach, że przy prawdziwym Office wygląda jak sucha bułka przy trzydaniowym obiedzie z przystawkami, deserem, alkoholem all inclusive i gołymi tancerkami bunga-bunga. A wszak nie jest tak, że Microsoft nie potrafi zrobić pakietu biurowego - przecież Office to produkt o ustalonej renomie.
Wymyśliłem dwa wyjaśnienia tego pozornego strzału w stopę. Jedno jest takie, że Apple po cichu zapłaciło Microsoftowi jakieś 38 miliardów dolarów za popsucie Office, żeby ten nie był w stanie rywalizować z pakietem iWork. Eee... głupie i mało wiarygodne, co?
Dlatego mam inny pomysł - Microsoft po prostu dokonał wnikliwej analizy biznesowych potrzeb ajfoniarzy i ajpadziarzy ze szczególnym uwzględnieniem parametrów ich sprzętu i możliwości Najbardziej Zaawansowanego Mobilnego Systemu Operacyjnego, po czym doszedł do bardzo rozsądnego wniosku, że jaki biznes, taki Office...
Więcej o kpiącym z userów Office przeczytacie sobie na Spider's Web
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!