Na iOS również są wirusy

Jak się okazuje, nawet Najbardziej Zaawansowany Mobilny System Operacyjny Świata nie jest wolny od rozprzestrzeniającego się, zapaskudzającego system badziewia...

Jak z dumą oświadczył prominentny członek zarządu Apple, firma odniosła duży sukces. Padł kolejny rekord. Otóż informatykom z Cupertino w ciągu miesiąca udało się potajemnie zainfekować aż 81 milionów urządzeń z OS X i iOS wirusem o nazwie U2.Songs.of.Innocence.BackDoor. To spore osiągnięcie, bo inne wirusy osiągają w ekosystemie Apple o wiele gorsze wyniki.

Metoda infekcji była bardzo prosta. Nie trzeba było nawet wchodzić na strony z gejowskim porno. Apple po prostu dodało nowy album grupy U2 do kolekcji muzyki wszystkich użytkowników iTunes Store jako "zakupiony". Oczywiście bez ich wiedzy i zgody, więc spora część z tych, którzy w ogóle zorientowali się z obecności podrzutka, była mocno zdziwiona, że nieświadomie kupili coś, co wynikło z dotykania się palcami przez dwóch facetów.

Jak to z wirusami bywa, spora część userów nie była zadowolona z pozyskania czegoś, czego wcale nie chcieli. Na szczęście kukułcze jajko-niespodzianka było darmowe, więc skończyło się tylko na rzucanych z cicha przekleństwach i życzeniach parchów na genitaliach dla całego zarządu Apple i grupy U2 wraz z księgowością i ekipą techniczną.

W obliczu tak skandalicznego braku ogłady i czarnej niewdzięczności, Apple udostępniło wkrótce specjalne narzędzie, służące do usunięcia wirusa U2.Songs.of.Innocence.BackDoor z kolekcji muzyki. Narzędzie okazało się kolejnym sukcesem, bo natychmiast z pieśnią na ustach (oczywiście z repertuaru całkiem innej grupy) skorzystało z niego ponad 2/3 obdarowanych.

Jak donoszą media, prace badawcze nad wirusem U2.Songs.of.Innocence.BackDoor pochłonęły około 150 milionów dolarów, włączając w to honorarium dla grupy i prawa do rozpowszechniania. Był to niewątpliwie najdroższy wirus w historii. Ale kto bogatemu zabroni?

---

Źródło: MyApple